Ten wpis będzie krótki, ale treściwy. Jest niedziela. Godzina 16:56. Naszło mnie na chwilę refleksji, gdy pracowałem nad automatyzacją kolejnego procesu w firmie. O co chodzi w tym całym marketingu? Po co się go tak naprawdę robi? Czy marketing to koszt? A może marketing równa się reklamie?
Klątwa wiedzy
Jest takie pojęcie jak klątwa wiedzy. Psychologowie przeprowadzili badania na 2 grupach ludzi – wyniki były szokujące. Grupy różniły się od siebie tylko pod jednym względem. Jednej grupie przedstawiono listę pytań, a drugiej grupie listę pytań i odpowiedzi.
Okazało się, że grupa, której dano odpowiedzi na tacy, nie potrafiła ocenić, czy pytania były trudne czy łatwe. Przecież odpowiedzi były oczywiste!
Dlaczego o tym piszę? To czego już raz się nauczyliśmy, może być dla nas tak oczywiste, że nie pamiętamy jak się czuliśmy, gdy nie mieliśmy dostępu do tej wiedzy. Trudno jest nam wczuć się w drugą rolę. Dlatego ostatnio, uświadomiłem sobie, ile osobom, nikt jeszcze nigdy nie wyjaśnił pojęcia marketingu. Nie znam definicji podręcznikowych. Cenię sobie praktykę nad teorią. Przedstawię Ci swoją definicję.
W marketingu chodzi tak naprawdę tylko o te 3 konkretne rzeczy
- Oszczędzać czas – na pozyskiwanie nowych Klientów. Marketing jest jak duża maszyna w hali produkcyjnej. Jej operator może za pomocą ruchu nadgarstka przenieść 1000 ton, co byłoby nie możliwe do wykonania ręcznie nawet dla największego osiłka.
- Ponadprzeciętnie zarabiać – mieć pieniądze i budżet marketingowy, bo ten ma się zwrócić i przynieść zysk Twojej firmie.
- Wyprzedzić konkurencję – odległość 3 lat to bezpieczny zapas na to, żebyś w swojej firmie mógł bezpiecznie testować nowe rozwiązania.
Często o tym zapominamy, pracując po 12 godzin dziennie, wykonując codzienne obowiązki, zamiast w końcu skupić się na automatyzacji i innowacji w swoich firmach, czyli tak naprawdę skupić się na zbudowaniu własnego rynku, którego konkurencja tak łatwo nie przejmie.
